Ostatnio miałam sporo okazji do podróżowania. Zanim dotarliśmy na Maderę spędzaliśmy długie godziny w samochodzie zwiedzając Szkocję. Ale co to dla nas! Trzy lata temu zrobiliśmy sobie wycieczkę samochodem po całej Europie, w trzy tygodnie!
Często zastanawiamy się jakie jedzenie wziąć ze sobą w podróż, jak się do niej jedzeniowo przygotować. Prawda jest taka, że o kwestii jedzenia w podróży musimy pomyśleć sporo wcześniej. Czasami dobrym pomysłem jest zebranie zapasów, ponieważ nigdy nie wiemy na co trafimy w trakcie podróży, co będzie dostępne na stacjach benzynowych, przydrożnych sklepach czy też w restauracjach, które napotkamy na swojej drodze.
Właściwie sposób podróżowania jest tutaj sprawą drugorzędną. Tak samo przygotowuję się do podróży samochodem jak i samolotem. Kluczowe znaczenie ma czas naszej podróży.
Gdy podróżujemy zaledwie 2-3 godziny to najczęściej pominięcie zaledwie jednego posiłku, więc sprawa jest dosyć prosta. Za to przy wielogodzinnych podróżach trzeba po prostu podejść do tematu z głową.
Śniadanie.
Po pierwsze musimy zjeść porządne śniadanie, czy też inny posiłek bezpośrednio przed podróżą. Powinniśmy unikać picia gazowanych napojów, które mogą powodować później dyskomfort w trakcie długiej podróży w pozycji siedzącej ze ściśniętym brzuchem dodatkowo obwiązanym pasami bezpieczeństwa. Podobnie sprawa wygląda z ciężkostrawnymi potrawami, starajmy się ich unikać. Podróż to nie miejsce na ból brzucha, lepiej cieszyć się tym, że jesteśmy w podróży i czeka nas przygoda, prawda?
Na dobre śniadanie przed podróżą polecam np. omlet, super zdrowy i szybki, czy też bardzo zdrowe i pożywne domowe muesli, które wykonacie rano w tempie błyskawicznym. Więcej pomysłów na śniadania znajdziecie tutaj.
Śniadanie w drodze?
Jeśli jednak rano nie będziecie mieli czasu nic zjeść to możecie przygotować wieczorem muesli w słoiku i wziąć ze sobą do samochodu:
Przegryzki.
Ponadto, najlepiej wziąć ze sobą tzw. „wałówę”. Czyli jedzenie, które uratuje nam życie gdy strawimy już porządne śniadanie, a na horyzoncie nie będzie żadnej alternatywy jedzeniowej. U mnie są to zazwyczaj:
Orzechy – bogate źródło witamin, jak i nienasyconych kwasów tłuszczowych.
Banany – żelazo, potas, fosfor. I przepyszny smak.
Wafle ryżowe – świetne żródło węglowodanów, niezbędnych gdy trzeba szybko podładować akumulator.
Gorzką czekoladę – bogate źródło magnezu, po zjedzeniu kawałka od razu się uśmiechniesz,
Batoniki z ziaren oraz różne musy owocowe – o tym piszę w TOP5 Produtków tygodnia. (Pamiętajcie, żeby patrzeć na skład!),
Pomidorki koktajlowe – są po prostu pyszne!
Marchewki – obrane i pokrojone w słupki będą naprawdę wspaniałą przekąską.
Treściwe jedzenie (obiad w trasie).
Jeśli wiem, że na 100% ominę główny posiłek to pakuje dodatkowo coś bardziej treściwego. Świetną alternatywą dla wszelkiej maści kanapek są tortille, ja najbardziej lubię je w formie quesadilli . Którą można upiec nawet wieczorem, a następnie zawinąć w folię spożywczą, wtedy jest jeszcze smaczniejsza, bo robi się mięciukta i zwarta. Czasami zdarza mi się też zabrać w podróż makaron. Trzeba wybrać taki, który smakuje dobrze na zimno i tak naprawdę może być traktowany jako bardziej treściwa sałatka. Bardzo się do tego nadaje np. makaron ryżowy z warzywami. Wystarczy zapakować go w pojemniczek, wziąć ze sobą jednorazowe sztućce czy pałeczki i pełnowartościowy posiłek gotowy. Świetnym wyborem, choć nie oczywistym są placki np. z cukinii, a także wspomniana wcześniej sałatka np. z serem haloumi.
Wybierając jedzenie, które weźmiemy w podróż musimy pamiętać, żeby było zwarte, mało brudzące i bez tendencji do rozmiękania czy rozpadania. Takie jedzenie powinno być po prostu proste w skonsumowaniu, nawet w polowych warunkach.
Pasty i kanapki.
Kolejną propozycją są wszelkiego typu pasty, które możemy zapakować w słoiczek i wyjadać z chrupkim chlebiem, lub po prostu łyżeczką. Ja polecam Wam moje trzy ulubione – domowy hummus, pastę z bobu oraz bardzo proste w wykonaniu masło orzechowe.
Nie zapominajmy też o kanapkach, które są naprawdę świetną opcją na podróż – łatwo je zapakować oraz skonsumować (nawet w najtrudniejszych warunkach). Ja często sama piekę bułeczki na kanapki, szczególnie polecam proste, pszenne bułeczki oraz domowe bułeczki hamburgerowe . Jeśli chodzi o „wnętrza” kanapek to polecam głównie produkty bezmięsne, zachowujące długo świeżość. Dobrym pomysłem jest jajko, żółty ser czy też wspomniane wcześniej pasty.
Warto też przed wyruszeniem w podróż sprawdzić miejsca, w których ewentualnie moglibyśmy się zatrzymać by coś zjeść (bary, restauracje czy jakaś stacja). Możemy też zorientować się jak wygląda sprawa z miejscami do postoju przy drodze, tzw. „paśniki” (chyba?), czyli po prostu stoły z krzesłami na świeżym powietrzu. Bardzo powszechne przy wszystkich niemieckich autostradach, teraz pojawiają się też w Polsce.
Pamiętajcie też o tym by zabrać ze sobą zapas wody. Odpowiednie nawodnienie jest bardzo ważne w podróży, a woda przydaje się też np. do umycia rąk, gdy nie ma innej alternatywy.
Na osłodę życia ;)
I już na koniec, tak sobie myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie by w podróż zabrać ze sobą słodkości. Co powiecie na prowiant w formie domowych cynamonowych bułeczek? A może bezglutenowe brownie, czy też przepyszne czekoladowe muffiny? To co wybierzecie zależy tylko od Was!
Dajcie koniecznie znać co Wy zabieracie ze sobą w długą podróż. Co najbardziej spodobało Wam się z moich propozycji?
PS. Pamiętajcie, że zawsze można się wspomóc kawą i babeczką z kawiarni przy trasie ;)